Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koty masowo tracą domy. Powód? Ludzie mają wakacje [WIDEO]

Hubert Lewkowicz
Rumo na rękach Przemysława Grządziela. Takich kociąt jest w schronisku coraz więcej
Rumo na rękach Przemysława Grządziela. Takich kociąt jest w schronisku coraz więcej Hubert Lewkowicz
Pracownicy schronisk znajdują porzucone koty w reklamówkach na bramie lub w krzakach.

- Wakacje to dla ludzi okres odpoczynku, ale niestety, to bardzo zły czas dla zwierząt. Trwa sezon porzuceń psów i kotów. Ludzie nie uświadamiają sobie tego, że przyjęcie zwierzaka do domu wiąże się z wzięciem za niego odpowiedzialności na wiele lat. Zwierzęciem trzeba się zająć nie tylko wtedy, gdy siada nam na kolanach, należy też przewidzieć urlop czy wyjazd. Niechciane zwierzęta są wyrzucane jak śmieci - mówi Przemysław Grządziel, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w podprzemyskich Orzechowcach.

Nieodpowiedzialni właściciele pozbywają się swoich zwierząt, choćby z powodu wyjazdu na urlop. Co roku takich zwierząt jest sporo.

- To totalnie nieodpowiedzialna postawa. Zawsze można zaleźć kogoś znajomego, kto zajmie się zwierzęciem - dodaje Grządziel. Trudno jeszcze podsumować statystykę, bo najgorszy dla czworonogów czas to lipiec i sierpień. O ile jednak do tej pory do schroniska w Orzechowcach trafiło mniej psów niż w podobnym okresie rok temu, to przybyło tu mnóstwo kotów, zwłaszcza tych najmłodszych. Nie wszystkim udaje się przeżyć.

Kotów przybywa każdego dnia

- Obserwujemy bardzo duży wysyp kotów, a w szczególności małych kociąt. Wynika to z nieodpowiedzialności ludzkiej. Ludzie nie sterylizują zwierząt, a kotka może mieć młode kilka razy w roku - podkreśla kierownik placówki w Orzechowcach.

Kocięta są znajdowane przez ludzi na terenie miasta, ale są też takie, które zostają podrzucone pod schronisko.- Znajdujemy je w reklamówce zawieszonej na bramie lub w krzakach koło ogrodzenia. W ostatnich dniach przybyło w schronisku kilkanaście kociąt. Opiekujemy się nimi, na ile możemy. Opieka w przypadku takich maluchów jest jednak bardzo trudna. Kocięta te są oderwane od matki, często zanim zdążą zyskać odporność na choroby. Codziennie drżymy o to, czy wszystko z nimi będzie w porządku - tłumaczy Grządziel. Obecnie w Orzechowcach jest około 50 kotów.

Podobna sytuacja jest w Schronisku „Kundelek” w Rzeszowie. Katarzyna Pokrzywa z Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt mówi, że problem dotyczy kociąt urodzonych kilka miesięcy temu, które teraz uczą się samodzielności. Liczba kotów w schronisku sięgnęła 80. W rzeszowskiej placówce także nie ma złej sytuacji, jeśli chodzi o psy, ale kotów trafia tu bardzo dużo. Jest też wiele sygnałów od ludzi o kociętach znajdowanych na terenie miasta.

Niesterylizowana kotka to bezdomne kocięta

Problem wysypu małych kociąt to także wina ludzi, którzy nie poddają dorosłych kotek i kocurów sterylizacji. Każda niewysterylizowana kotka, swobodnie chodząc po terenie, przysparza światu kolejnych kociąt, które dziesiątkowane są potem przez choroby, a wiele z nich umiera w cierpieniu.

- Apeluję do właścicieli zwierząt o to, by je sterylizowali i nie pozbywali się potem miotów w sposób, w jaki to czynią - podkreśla Przemysław Grządziel. - Także jeśli ktoś chce odpowiedzialnie dokarmiać koty, powinien je poddać sterylizacji - dodaje Katarzyna Pokrzywa z rzeszowskiej placówki.

Z kotami jest jeszcze jeden problem - nie są tak doceniane przez ludzi jak psy.

- Ludzie prędzej reagują na krzywdę psa niż kota. Psy częściej znajdują dom. W przypadku kotów adopcji jest znacznie mniej - zaznacza Grządziel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na podkarpackie.naszemiasto.pl Nasze Miasto